Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Polacy już wygrywają! Zapraszamy!

Środa była już bardziej pomyślna dla polskich siatkarzy podczas turnieju Mazury ORLEN Grand Slam, który odbywa się w Starych Jabłonkach. Nasi rodacy, na czele z olimpijczykami Grzegorzem Fijałkiem i Mariuszem Prudlem zaprezentowali się naprawdę znakomicie

Jako pierwsze z polskich duetów plażowych na piaszczyste boiska wybiegły Kinga Kołosińska i Monika Brzostek, które miały do rozegrania jeszcze jeden grupowy mecz. Podopieczne trenera Rafała Matusiaka musiały stawić czoło Szwajcarkom Kuhn/Zumkehr, z którymi w swojej karierze jeszcze nie zdołały wygrać. Do triumfu było naprawdę niewiele, jednak Polki uległy w tie-breaku. Mimo to, awansowały z grupy i w pierwszej rundzie stoczyły pojedynek z Czeszkami Kolocovą i Slukovą. – Jesteśmy naprawdę zadowolone po tym meczu, ale mały niedosyt pozostał – mówiły po meczu ze Szwajcarią nasze siatkarki. – Cieszymy się jednak, że udało się wyjść z grupy. Powalczymy o jak najlepszy wynik w Starych Jabłonkach, bo przed polską publicznością gra się naprawdę wspaniale.

Niestety w meczu o pozostanie w turnieju naszym siatkarkom nie udało się wygrać i ostatecznie zajęły 17. miejsce.

Z kolei w turnieju głównym mężczyzn walczą trzy duety z Polski: Piotr Kantor/Bartosz Łosiak, Michał Kądzioła/Jakub Szałankiewicz oraz Grzegorz Fijałek/Mariusz Prudel. Pierwsza para, która mimo młodego wieku prezentuje naprawdę ciekawą siatkówkę, w swoim pierwszym meczu pokonała drużynę z Austrii Muellner/Wutzl 2:0. W drugiej czwartkowej batalii Polacy zmierzyli się z Łotyszami Samoilovsem i Sorokinsem. Ku zdziwieniu kibiców, zagrali wyśmienite spotkanie i pokonali wyżej notowanych rywali 2:0. – Nie mieliśmy nic do stracenia – mówił po meczu Bartosz Łosiak. – Graliśmy z bardziej doświadczoną parą, chcieliśmy zaprezentować się jak najlepiej. Bardzo się cieszymy, że udało się zachować dobrą postawę przez cały mecz i dzięki temu wygraliśmy. Teraz przed nami ostatnie spotkanie grupowe z Plavinsem i Smedinsem i będziemy dopiero omawiać taktykę na ten pojedynek.

Kądzioła i Szałankiewicz zaś w swoim inauguracyjnym spotkaniu okazali się lepsi od Norwegów Horrem/Eithun (2:0). Do tego dołożyli kolejne zwycięstwo nad Hiszpanami Mesa/Lario i są pewni awansu z grupy. – Grało się bardzo fajnie – mówił po meczu Michał Kądzioła. – Przez całe spotkanie prowadziliśmy swoją spokojną grę i to nam dało zwycięstwo. Kuba znakomicie spisywał się w obronie, ja dołożyłem kilka bloków, zagraliśmy lepiej od Hiszpanów. To dobrze rokuje na kolejne mecze. Chciałbym też podziękować wszystkim kibicom, ponieważ to dla nich gramy, a na stadionie podczas naszych meczów stworzyli naprawdę znakomitą atmosferę. Liczymy na nich w kolejnych spotkaniach.
Kibice czekali przede wszystkim jednak na występ naszej olimpijskiej pary Grzegorza Fijałka i Mariusza Prudla. Zawodnicy, którzy na igrzyskach w Londynie zajęli piąte miejsce w Jabłonkach spisywali się równie dobrze. Pokonali Czechów Kubalę i Benesa, a w kolejnym meczu zmierzyli się z Austriakami Doppler/Horst, których również pokonali w stosunku 2:0.

To jednak nie koniec siatkarskich emocji nad jeziorem Szeląg Mały. W piątek najlepsi siatkarze i siatkarki globu ponownie wybiegną na boiska hotelu Anders. Z kolei w sobotę i niedzielę odbędą się ścisłe finały. Przypominamy, że weekendowe mecze są już biletowane, a wejściówki, które dostępne są w kasie przy stadionie głównym się kończą.
Początek piątkowych zmagań o godz. 9.