Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Jabłonki coraz bliżej... A jak było w Rzymie?

Plażowy mundial to impreza wyjątkowa, a większą rangę mają jedynie Igrzyska Olimpijskie. Z edycji na edycję poziom turnieju stale się podnosi. Organizatorzy tegorocznych mistrzostw świata w Starych Jabłonkach gościli na poprzedniej edycji imprezy w Rzymie. Co zapamiętaliśmy?

 

We Włoszech spotkania odbywały się w kompleksie sportowym Foro Italico. Wywarł bardzo duże wrażenie na wszystkich kibicach. Co prawda na co dzień odbywają się tam tenisowe turnieje WTA i ATP, jednak w czerwcu 2011 areny przygotowano specjalnie do siatkówki plażowej. Włosi mieli o tyle łatwiej, że stadion główny był już gotowy. Na trybunach mogło zasiąść wówczas blisko 13 tys. osób. Co prawda to nie tyle, co w tym roku w Jabłonkach, ale trzeba mieć na uwadze, że nasz stadion powstanie od podstaw. Tym bardziej należy mieć na uwadze, jak dużo pracy czeka nas przy jego budowie.



W Rzymie postawiono na klimat starożytny, ale Stare Jabłonki również mają swój niepowtarzalny urok. Przede wszystkim stolica Włoch to ogromne miasto, które rokrocznie odwiedzają miliony osób. A Jabłonki? To wieś na Mazurach, w której zakochują się wszyscy kibice, którzy tylko u nas zawitają. Tym bardziej „nowi” kibice na mistrzostwach świata w Polsce będą pod wrażeniem naszych pięknych mazurskich krajobrazów i gościnności.


Włosi z pewnością mogli nam zazdrościć kibiców. W Rzymie na początku imprezy na Foro Italico przewijało się sporo kibiców, jednak to w Starych Jabłonkach już podczas pierwszych dni dotychczasowych zawodów World Tour trybuny zapełniają się niemal po brzegi. Szczególna atmosfera panuje przede wszystkim podczas meczów Polaków. Podczas mistrzostw w Jabłonkach już podczas pierwszych dni spodziewamy się rzeszy kibiców, którzy będą wspierać swoich ulubieńców.

 

W Rzymie, podobnie jak w Jabłonkach, nie brakuje atrakcji pozasportowych. Nie są jednak one zorganizowane na taką skalę, jak w Polsce. Wystarczy przypomnieć sobie ubiegłoroczną edycję Grand Slam na Mazurach. Koncerty, tańce, zabawy dla dzieci – to również przyciągało kibiców do Starych Jabłonkach. A jak wyglądało to w Rzymie? Oczywiście był szereg stoisk z odzieżą oraz rozstawionych kilka boisk dla dzieci. Brakowało natomiast punktów gastronomicznych. Zjeść można było jedynie w restauracji, w której priorytetowo obsługiwani byli zawodnicy. Podczas mistrzostw świata, oprócz popularnej Restauracji Mistrzów, będzie rozstawione co najmniej kilka stoisk z jedzeniem, a każdy wybierze swoją ulubioną potrawę.

 

 

W Jabłonkach siatkarze będą mieli również o tyle dobrze, że będą mieszkali… kilkaset metrów od aren sportowych. Oczywiście zakwaterowani będą w Hotelu Anders, na którego plaży odbywa się przecież turniej. W Rzymie zawodnicy usytuowani byli kilkanaście kilometrów od Foro Italico, a dojeżdżać na miejsce zawodów musieli specjalnymi busami.

 

 

Podczas ścisłych finałów do Rzymu przyjechali także organizatorzy ze Starych Jabłonek. Andrzej i Tomasz Dowgiałło oraz Daniel Błaszkiewicz również byli pod wrażeniem pięknego turnieju. Tym bardziej zostaliśmy zmotywowani do ogromnej pracy, by zorganizować jeszcze lepsze zawody. Jak na razie idzie nam dobrze, a o efektach przekonacie się już w lipcu…

 

 

 

materiały: archiwum prywatne organizatorów, FIVB