Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Baseball w Starych Jabłonkach? Czemu nie?

Co ma baseball do siatkówki plażowej? Okazuje się, że od przyszłego sezonu będzie miał dużo... nawet bardzo dużo. Ryan Doherty, były zawodnik MLB (Profesjonalna Liga Baseballu w USA) zagra w parze z... Toddem Rogersem, mistrzem olimpijskim z Pekinu. Co ciekawe, drużyna ma zamiar wywalczyć kwalifikację do mistrzostw świata!



Maciej Nowocień: Wasza wspólna decyzja o zakończeniu współpracy z Philem Dalhausserem była szokiem dla kibiców…

Todd Rogers: - W czasie, kiedy razem występowaliśmy na piasku, czyli w latach 2006-2012, mieliśmy naprawdę wspaniałe mecze i wiele radości z gry. Niestety wszystko kiedyś ma swój koniec, nawet te dobre sprawy. Phil chce jeszcze dobrze zagrać podczas igrzysk olimpijskich w Rio, a ja mogę temu nie sprostać. Musiałem więc znależć sobie nowego partnera. W sezonach 2011 i 2012 nie graliśmy na takim poziomie, jaki przez długi czas prezentowała para Phil/Todd. Przyszedł więc czas, żeby to zmienić. Wciąż byliśmy jedną z najlepszych par na świecie, ale niestety już nią nie będziemy.

Zagrasz z Ryanem Dohertym, który… był baseballistą.

- To prawda. Ryan cały czas jest początkującym siatkarzem plażowym. Do tej pory grał przez jakieś pięć czy sześć lat. Jak wspomniałeś, był znakomitym baseballistą przed tym, jak zaczął swoją przygodę z plażówką. Wie zatem, co to znaczy być profesjonalnym sportowcem. Wciąż się uczy siatkówki plażowej, ale jest bardzo wysoki, a co za tym idzie, dobrze blokuje. Ma ogromny potencjał i mam nadzieję, że spróbujemy razem zakwalifikować się na igrzyska w 2016 roku.

Uważasz, że Ryan to najlepsza opcja dla ciebie?

- Na tę chwilę jest znakomitą opcją. Przypomniałem sobie, jak fajnie było, kiedy trenowałem Phila podczas kiedy po raz pierwszy razem występowaliśmy na piasku. Teraz jest podobnie. Przez te ostatnich kilka lat nie musiałem mocno wysilać się jako trener. Z Ryanem ponownie mogę poczuć się jako szkoleniowiec i bardzo to lubię. To tylko pobudza mnie do dalszej dobrej gry.

W środowisku plażowym mówiło się o tym, że zakończysz karierę.

- Koniec z plażówką to była jedna z opcji, nad którą myślałem. Tak naprawdę to jednak nie miało sensu. Cały czas mam sponsorów i chciałbym grać w kolejnych sezonach. Co więcej, wspólnie z Ryanem możemy pokazać swój potencjał, a szczególnie on jako siatkarz plażowy. Nie oczekuję od siebie, że zagram przez kolejne cztery lata, ale jedno jest pewne: chcę jeszcze wystąpić w zbliżającym się sezonie, a może i kolejnym, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli.

Zakładacie sobie jakieś cele na przyszły sezon?

- Uważam, że naszym realnym celem będzie solidna gra w turniejach głównych. Chcemy awansować do najlepszej dziesiątki na świecie. Jeśli wszystko będzie szło dobrze, to może pokusimy się o wygraną w którymś z turniejów.

Czyli bierzecie pod uwagę awans na mistrzostwa świata, które w lipcu odbędą się w Starych Jabłonkach?

- Oczywiście planujemy zagrać na światowym czempionacie w Jabłonkach. Zawsze podobało mi się na Mazurach i będę bardzo zadowolony, jeśli uda się tam zawitać po raz kolejny.

Na pewno przygotowujecie się już z Ryanem do sezonu…

- Tak i wszystko idzie bardzo dobrze. Jesteśmy w treningu już trzeci tydzień i powoli, bez napięcia chcemy zbudować formę na najważniejsze zawody w czerwcu, lipcu oraz sierpniu.