Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Wolontariusz: To niezwykła przygoda

- Zakres obowiązków wymaga ogromnego zaangażowania każdego z osobna, aby wszystko perfekcyjnie funkcjonowało. Na zawodach pracujemy w drużynie w sztabie ludzi i każdy z nas daje z siebie wszystko - mówi Karol Kijkowski, urzędnik z Olsztynka, który pozytywnie przeszedł rekrutację wolontariuszy na lipcowe Mistrzostwa Świata w Starych Jabłonkach. Co ciekawe, to nie będzie jego pierwsza praca podczas turnieju na Mazurach.

 

Maciej Nowocień: To nie pierwszy twój wolontariat w Starych Jabłonkach…

Karol Kijkowski: - Wolontariuszem jestem od 2007 roku, a wszystko zaczęło się na studiach, bo to właśnie znajoma z uczelni dała mi propozycję pomocy przy obsłudze zawodów w Starych Jabłonkach. Była to dla mnie wyjątkowa szansa spotkania wspaniałych sportowców oraz poznania całej struktury organizacji tego przedsięwzięcia. Wolontariat jest szansą rozwoju osobowego i bezinteresownej pomocy innym. Od ponad roku jestem również wolontariuszem na Uniwersytecie Dzieci w Olsztynie, gdzie również nabyłem cennych doświadczenia w pracy z dziećmi.

Od zawsze pracowałeś w biurze zawodów w Starych Jabłonkach?

- W 2007 roku pomagałem przy obsłudze technicznej boisk. Po kilkuletniej przerwie wróciłem, a dokładnie rok temu. Tym razem pomagałem przy obsłudze biura zawodów. Ta praca jest naprawdę odpowiedzialna i wymaga dużej elastyczności. W czasie zawodów dzieje się naprawdę wiele i trzeba szybko reagować. Biuro zawodów jest przede wszystkim punktem informacyjnym, gdzie zwodnicy, sędziowie i odwiedzający nas goście zasięgają informacji. Koordynujemy wszystko, co dzieje się na terenie turnieju.

Niektórzy myślą, że wolontariusze nie muszą się napracować.

- To zdecydowanie nieprawda – zakres obowiązków wymaga ogromnego zaangażowania każdego z osobna, aby wszystko perfekcyjnie funkcjonowało. Na zawodach pracujemy w drużynie w sztabie ludzi i każdy z nas daje z siebie wszystko.

 

Karol Kijkowski podczas pracy jako wolontariusz w Starych Jabłonkach (fot. archiwum prywatne)



Co daje praca na wolontariacie w Starych Jabłonkach?

- Jest to niezwykła przygoda, dzięki której można realizować swoje pasję, poznawać nowych wspaniałych ludzi, zdobywać nowe doświadczenia w pracy przy organizacji jednej z największych imprez sportowych w Polsce. Tegoroczne mistrzostwa świata to największa sportowa impreza w kraju. Można po prostu poczuć, czym są Stare Jabłonki jak niezwykłe to miejsce z niepowtarzalną atmosferą.

Co powiesz osobom, które w tym roku nie zdołały się dostać na wolontariat?

- Na pewno żeby się nie załamywały i nie składały broni. Zawsze warto spróbować za rok, a wytrwałość jest ważna w dążeniu do celu. Zresztą tylko zawzięte i ambitne osoby nadają się do pracy na wolontariacie w Starych Jabłonkach.

 

 

Biuro prasowe na Grand Slam 2012. Karol kuca drugi od prawej w dolnym rzędzie (fot. archiwum prywatne)

 

Wiem, że interesujesz się siatkówką plażową…

- Plażówka to jedna z moich pasji. Zresztą spotkaliśmy się przecież w Rzymie podczas poprzednich mistrzostw świata. Wspólnie z kolegą byliśmy jednymi z nielicznych kibiców, którzy dotarli na Foro Italico. Nie da się zapomnieć tych chwil, kiedy pięciu kibiców z Polski jest w stanie zagłuszyć 300 Włochów na meczu. Wciąż planuję wybrać się na zawody do Berlina. W ubiegłym roku miałem już nawet bilety, lecz musiałem zrezygnować z tego wyjazdu. Mam nadzieję, że w tym roku poza Starymi Jabłonkami uda mi się zobaczyć zawody w którymś z innych krajów.

Czujesz w powietrzu jakiś medal dla Polski?

- Mamy wspaniałe pary grające na światowym poziomie. Ostatnie wyniki duetów Fijałek/Prudel i Kądzioła/Szałnkiewicz napawają sporym optymizmem przed mistrzostwami. Największym atutem jest fakt, że grają u siebie przed najlepszą na świecie polską publicznością. To wszystko może sprawić, że szanse na medal MŚ dla polskiej pary są bardzo duże.

 



Rozmawiał Maciej Nowocień