Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Kądzioła i Szałankiewicz pewnie wygrali

Dziś Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz nie mieli już problemów z pokonaniem swoich rywali z Wenezueli. Polacy na dystansie całego pojedynku kontrolowali grę i po nieco ponad półgodzinnej grze zwyciężyli w drugim grupowym spotkaniu. – Wyciągnęliśmy wnioski z wczorajszego meczu i dziś udało nam się zagrać to co sobie założyliśmy – mówi Michał Kądzioła po pierwszym zwycięstwie na mistrzostwach świata w Starych Jabłonkach.



Polacy we wczorajszym pojedynku ulegli po tie-breaku duetowi z Czech. – Wczoraj przegraliśmy troszkę pechowo, nieszczęśliwie. Odbyliśmy krótką, dosłownie dziesięciominutową odprawę z trenerem. Dowiedzieliśmy się co poprawić w naszej grze i dzisiejszy mecz dał nam możliwość podbudowania się. Ewidentnie graliśmy dziś na większym luzie, ze spokojem realizowaliśmy swoje zadania i miało to przełożenie na wynik – przyznaje blokujący w polskim duecie. Kądzioła i Szałankiewicz występowali dziś na boisku nr dwa, które jest znacznie mniejsze od kortu głównego, gdzie wczoraj Polacy przegrali z Czechami. – Być może mniejsze rozmiary tego stadionu też nas trochę uspokoiły. Niemniej jednak cieszymy się, że kibice szczelnie wypełnili trybuny, chyba było ich nawet więcej niż wczoraj na boisku głównym, gdzie być może trochę „przerosła” nas całą otoczka spotkania – mówi Kądzioła. Przed Polakami jeszcze jutrzejszy mecz przeciwko holenderskiemu duetowi Brouwer/Meeuwsen. – Jutro czekają na nas najmocniejsi grupowi rywale. Teraz czas na zimny prysznic i odpoczynek. Zapominamy o tym co wydarzyło się do tej pory, bo mecz z Holendrami będzie dla nas bardzo ważny.

Kądzioła/Szałankiewicz – Jackson/Leon 2:0 (21:14:21:15)