Monika Brzostek: Nie spoczywamy na laurach
- Szczegóły
- Utworzono: sobota, 12, lipiec 2014 21:20
- Danuta Rękawica
Monikę Brzostek i Kingę Kołosińską będziemy z pewnością oglądać na boiskach Grand Slamu w Starych Jabłonkach. Polki ,zanim jednak wystąpią przed swoją publicznością, mają przed sobą jeszcze dużo grania. - Mamy swoje cele z trenerem Łukaszem, których nie zdradzę żeby nie zapeszyć – mówi broniąca pary, Monika Brzostek.
Udany występ w Moskwie, a także wygrana I runda kwalifikacji olimpijskiej. Ten sezon jak na razie chyba możecie z Kingą uznać za udany?
Monika Brzostek: Pomimo udanego występu w Moskwie mamy jeszcze wiele do zrobienia w tym sezonie i nie spoczywamy na laurach. Mamy swoje cele z trenerem Łukaszem, których nie zdradzę żeby nie zapeszyć (śmiech), a tymczasem proszę trzymać za nas kciuki dalej!
Obecnie chyba takim docelowym turniejem będzie Grand Slam w Starych Jabłonkach. To jednak dla was chyba co roku wyjątkowe rozgrywki?
- Tak naprawdę każdy turniej z cyklu Grand Slam jest dla nas "najważniejszy", walczymy o upragnione punkty. W Starych Jabłonkach owszem, byłoby miło zaprezentować się z jak najlepszej strony, ale trzeba podkreślić, że duży luz psychiczny daje nam też udział od razu w turnieju głównym, tzn. bez kwalifikacji. Rozgrywki są wyjątkowe - to prawda, i zawsze dobrze się tam czujemy, a wszystko przez obecność rodziny i znajomych, bo to pomaga.
Będziecie jakoś specjalnie przygotowywać się do gry w Starych Jabłonkach?
- Myślę, że o specjalnych przygotowaniach nie ma mowy. Przygotowania do sezonu zakończyłyśmy ponad dwa miesiące temu i teraz potrzebujemy gry. Im więcej meczów rozegramy, tym pewniejsze będziemy na korcie i nasza gra będzie dobrze wyglądać. Koncentrujemy się na każdym kolejnym turnieju, a do Starych Jabłonek jeszcze mamy troszkę czasu. O specjalnych przygotowaniach nie ma mowy, ponieważ począwszy od teraz do turnieju w Starych Jabłonkach co tydzień gramy w innym kraju, wiec sezon jest w pełni i trzeba poprawiać błędy na bieżąco na kolejnych turniejach, a nie na treningach.
Starych Jabłonek nie trzeba reklamować, ale jak zachęciłabyś kibiców, by przyjechali na turniej?
- Stare Jabłonki są już tak zareklamowane, że do udziału w tym turnieju nie muszę zachęcać. Obecni w poprzednich latach przekazali już famę w świat...