Strona wykorzystuje pliki cookies, jeśli wyrażasz zgodę na używanie cookies, zostaną one zapisane w pamięci twojej przeglądarki. W przypadku nie wyrażenia zgody nie jesteśmy w stanie zagwarantować pełnej funkcjonalności strony!

Na koniec dnia - upragnione zwycięstwo

Druga runda zmagań grupowych rozpoczęła się od kolejnej porażki Polek. W pojedynku grupy A Dorota Strąg i Katarzyna Kociołek przegrały w dwóch setach z Włoszkami Menegatti/Orsi Toth. Swoje drugie starcie, także w dwóch partiach, przegrały również Jagoda Gruszczyńska i Karolina Baran. W ostatnim pojedynku Monika Brzostek i Kinga Kołosińska zagrały się na swoim najwyższym poziomie i odniosły zwycięstwo.

W starciu zestawienia A para włoska od początku była faworytem, Polki jednak spotkanie rozpoczęły bardzo dobrze i prowadziły 5:3. Włoszki szybko zaczęły odrabiać straty, a seria punktów zdobytych przy zagrywce Orsi Toth sprawiła, że rywalki odskoczyły na 8:5. W kolejnych akcjach Polki zdobywały punkty z coraz większym trudem, w wyniku czego przewaga duetu Menegatti/Orsi Toth rosła.  Reprezentantki Polski, choć starały się podbijać piłki, to jednak nie kończyły ataków  i uległy w partii premierowej do 12.

W pierwszych akcjach seta drugiego Polki starały się prowadzić wyrównaną rywalizację, ale z czasem kolejne kontry Włoszek znowu uwidoczniły ich przewagę (10:6). Biało-czerwone starały się jednak cały czas nawiązać walkę, a grę Polek próbowała zagrywką pociągnąć Kociołek. Menegatti/Orsi Toth nadal jednak utrzymywały przewagę, co przy wymianie uderzeń w końcówce, dało im zwycięstwo.

Menegatti/Orsi Toth ITA [16] – Strąg/Kociołek POL [32] 2-0
(21-12, 21-16)

Od razu po parze Strąg/Kociołek na kort główny w Starych Jabłonkach wybiegły Jagoda Gruszczyńska i Karolina Baran. Polki rozpoczęły od wyrównanej gry, ale gdy w bloku zagrała Pischke Kanadyjki zaczęły odskakiwać (8:5, 10:6). Reprezentantki Polski nie potrafiły nawiązać walki, a w dodatku zaczęły popełniać błędy (14:9, 17:12). Rywalki bardzo pewnie triumfowały w secie, kończąc go skuteczną kontrą.

Po krótkim okresie gry punkt za punkt kanadyjska dwójka odskoczyła na 7:4. Polki jednak nie poddawały się i w kolejnych akcjach toczyły zaciętą walkę, odpowiadając na dobrą grę przeciwniczek swoimi skutecznymi zagraniami (7:9, 9:12). Dystans dzielący obie pary utrzymywał się na poziomie dwóch-trzech punktów przez cały czas, i choć Gruszczyńska i Baran dobrze atakowały, to jednak nie spisywały się najlepiej w obronie, co nie pozwalało im  wyrównać stanu seta. Duet Humana-Paredes/Pischke spokojnie dograł partię i kontrą zakończył całe spotkanie.

Gruszczyńska/Baran POL [10] - Humana-Paredes/Pischke CAN [26] 0-2
(12-21, 17-21)

Do ostatniego środowego spotkania musieli czekać kibice zgromadzeni na trybunach w Starych Jabłonkach, by móc obejrzeć triumf polskiej pary. Monika Brzostek i Kinga Kołosińska z pewnością poprawiły humory wszystkim zgromadzonym, bowiem w pojedynku z Niemkami spisały się wyśmienicie i wygrały bardzo pewnie. Otwarcie spotkania nie napawało optymizmem, gdyż Polki przegrywały po pierwszych akcjach 1:4. Reprezentantki Polski zmobilizowały się jednak i niedługo później po kontrze Brzostek wyrównały stan seta na 7:7. Po okresie wyrównanej gry biało-czerwone zaczęły przejmować inicjatywę, a skuteczne zagrania i blok Kołosińskiej sprawiły, że Polki miały pierwszą piłkę setową przy stanie 20:15, wykorzystały ją natomiast w pierwszym uderzeniu.

W drugiej odsłonie od początku nasz duet budował przewagę, a wszystko za sprawą bloków Kingi Kołosińskiej. Do tego Monika Brzostek dokładała skuteczne zagrania w ataku i przy wyniku 6:2 o czas poprosiły rywalki. Nic to jednak nie dało, bowiem nadal na siatce rządziła blokująca polskiej pary (10:5). Pod koniec seta Niemki zbliżyły się na trzy punkty (14:17), ale ostatnie akcje należały już do polskiego teamu, który wygrał 21:16.

Brzostek/Kołosińska POL [9] – Bieneck/Großner GER [25] 2-0
(21-16, 21-16)